ogrodzie, myślałem o tobie całymi nocami... Lecz tamtego
wieczoru czułem prawie, że mnie wzywasz i chcesz powiedzieć mi, że coś cię dręczy. — Myślałam, że... nienawidzisz mnie za to, co... sądziłeś, że... zrobiłam — powiedziała Tempera cicho. Nie zamierzała nigdy powiedzieć mu, co czuła w tej strasznej chwili, kiedy książę zobaczył ją na schodach wracającą z sypialni lorda Eustace'a. Teraz jednak uważała, że nie może być między nimi żadnych tajemnic. — Wybacz mi, mój najdroższy śnie — prosił książę. — Przez jedną szaloną chwilę byłem zaślepiony zazdrością. Potem, kiedy wyszedłem z pokoju lady Holcombe, szukałem cię. Wiedziałem, że gdybym zwątpił w twoją czystość i niewinność, skalałbym moją miłość do ciebie. 172 W jego głosie brzmiało cierpienie. Wiedziała, jak bolesne dla niego było mówić o tym, co mogło być zbezczeszczeniem spraw dla nich obojga świętych. — Odeszłaś — powiedział — lecz ja zamierzałem znaleźć cię następnego dnia, gdziekolwiek byś się ukryła. — Chciałam... schować się tak, byś mnie nigdy nie... znalazł. — Odnalazłbym cię. Nic nie utrzymałoby mnie z dala od ciebie — rzekł stanowczo. Tempera pomyślała, że ją teraz pocałuje, lecz tylko musnął ustami jej usta, jakby chcąc jak najprędzej dokończyć opowieści. — Kiedy hrabia przyszedł do mojego pokoju i powiedział mi, że Eustace zszedł na dół, przyszło mi do głowy, że ty również odkryłaś fałszerstwo i że tylko to mogło być powodem twojej wizyty w wieży. — Pomyślałam, że bezpiecznie będzie szukać, kiedy służba je kolację — wyjaśniła Tempera. — Ale szukałam tylko „Madonny w kościele”. — Jesteś bardzo spostrzegawcza, skoro poznałaś, że obraz w salonie był falsyfikatem — pochwalił ją książę. — Vincenzo twierdzi, że ze wszystkich trzech kopii ta jest najlepsza. Jest pewien, że wielu znawców nie poznałoby się na niej. — Ja nie dałam się oszukać — powiedziała Tempera — ponieważ w tym obrazie nie ma... uczucia, które... przemawia i do ciebie, kiedy nań patrzysz. — To było zadziwiająco sprytne z twojej strony, moja droga — zauważył książę. — Hrabia najpierw rozpoznał Rafaela, a potem Cristusa. — Byłeś pewny, że to lord Eustace? — Nikt inny nie potrzebował pieniędzy — z wyjątkiem ciebie. — A mnie nie podejrzewałeś? 173 — Ani przez chwilę. Nikt, kto wygląda jak anioł — jak mój anioł — nie może nie być bez skazy. Tempera oblała się rumieńcem. Książę powiedział jeszcze: — Hrabia i ja zdecydowaliśmy, że musimy przyłapać