wrogością. Oboje jej rodzice nadal żyli i mieszkali
w pobliżu. Cindy miała dwie młodsze siostry i dziesięcioletniego brata. Do jej ojca, jankesa, który 61 osiedlił się na Florydzie, należała jedna z największych wypożyczalni łodzi w okolicy. To Cindy zatelefonowała do Dane'a i powiedziała mu, że Kelsey właśnie jedzie porozmawiać z Andym Lathamem. Dane uznał, że taka samotna wyprawa młodej kobiety nie jest dobrym pomysłem. Wiedział oczywiście, że Kelsey nie ucieszy się na jego widok, a już na pewno nie potraktuje go jak rycerza-wybawcę. Pojechał jednak najszybciej, jak mógł. - Wejdź - zaprosiła go Cindy. - Właśnie siadamy do quiche i piwa. - Skrzywiła się. - Podgrzane, ale jeszcze się nadaje. - Brzmi świetnie, Cindy, ale już jadłem. - No, to napij się przynajmniej piwa. Przecież jeśli tu przyjechałeś, to chyba zamierzałeś wejść, prawda? - Pewnie. Musiał porozmawiać z Kelsey, a ona sama na pewno by go nie zaprosiła. W ślad za Cindy wszedł do mieszkania Sheili. Kelsey siedziała na barowym stołku, nad talerzem i piwem. Zdjęła pantofle i ciemne okulary. Mógł zobaczyć jej oczy. Były granatowo-zielone, jak kolor morza w słoneczny dzień. Zauważył oczywiście, że jest zdziwiona i niezadowolona z tego, że przyjaciółka go zaprosiła. - Popatrz, kto przyszedł - zaanonsowała teraz gościa Cindy. - Co za niespodzianka! - skomentowała z nutą złośliwości Kelsey. - Jesteś pewien, że nie chcesz quiche, Dan? - zapytała Cindy. 62 - Nie, dziękuję. Wyjęła z lodówki butelkę piwa. - Ale napijesz się z nami? - Tak, oczywiście. - Jasne, dziś jeszcze nie wchłonął swojej dawki - zauważyła Kelsey. Przez chwilę Cindy chciała zignorować tę jawną wrogość, potem westchnęła i wzięła się pod boki. - Hej, dzieci - upomniała ich. - Już dorośliście. - W porządku - zgodziła się Kelsey. - Cześć, Dane. Napij się piwa. Rzeczywiście jesteś dorosły. Jeśli chcesz spędzić życie na chlaniu, to chyba masz do tego prawo. Patrząc na nią, pociągnął długi łyk. Miał ochotę powiedzieć, że dawno się z nim nie kontaktowała, że nie ma pojęcia, na czym polega jego życie, i że, u diabła, nie powinna go teraz osądzać. Zamiast tego odparł tylko: